Aspire to znany producent i przez lata pokazał, że potrafi tworzyć solidne i trwałe produkty. Pewnie narzekaliście kiedyś na to, że nie ma urządzeń w kształcie walizki? Oczywiście, że tak, każdy z nas tak miał. Aspire Riil X to najnowsze urządzenie tego producenta i skierowane jest głównie do osób początkujących.
Specyfikacja:
Kompaktowe rozmiary, ale z racji na fakt, że Aspire Rill X nie jest wykonany z plastiku, jego waga jest całkiem spora, bo wynosi aż 86 g. Dla jednych to wada, a dla innych zaleta. Osobiście preferuję urządzenia lekkie, które nie obciążają moich kieszeni.
Kolorystyka:
Na chwilę obecną występują tylko dwa kolory: srebrny i złoty. Co ciekawe, w przypadku wariantu złotego, producent zaświadcza, że nie jest to farba. Urządzenie ma być pozłacane prawdziwym złotem! Fani tego koloru powinni być zachwyceni, ale jak będzie z trwałością?
Budowa:
PODy to proste urządzenia i Aspire Rill X dokładnie taki jest. Kartridż na grzałkę AF, mała dioda znajdująca się na froncie i suwak do kontroli przepływu powietrza. Nazwa grzałek wydaje Wam się znajoma? To dlatego, że korzysta z nich cała seria Flexus!
Port USB-C pozwala szybko naładować urządzenie, jednak nie spotkamy tutaj QC, które zastosowano w modelu Flexus Q. W tym modelu mamy do dyspozycji tylko prąd ładowania o natężeniu 2A.
Podsumowanie:
Aspire Riil X to ciekawe urządzenie, ale nie przypadnie do gustu wszystkim. Mimo faktu, że jest kompaktowy, waży całkiem sporo. Nie na tyle, żeby rozciągnąć kieszeń, ale jego starszy brat- Flexus Q waży prawie 45% mniej. Dla mnie to duża wada, bo lubię lekkie i kompaktowe produkty. Z drugiej jednak strony, znając standard jakości Aspire, spodziewam się po nim bardzo dobrego wykonania, co w połączeniu ze złoceniem może przynieść bardzo przyjemne dla oka efekty.
Więcej na temat tego urządzenia możecie przeczytać tutaj.
Rewelacja !!!
Mam go od 3 dni i jestem zachwycony , najlepszy pod jaki mam !!!