Eleaf wreszcie wydał na świat atomizer, który może mieć szanse w konkurencji z innymi ciekawymi propozycjami. Czy to, co producent oferuje może pozytywnie zaskoczyć fanów? Trzeba to sprawdzić. Zwróćmy nasz wzrok na Eleaf Melo 6.
Atomizer z wyglądu prezentuje się jaki elegancki z drobnym pazurem.
Górny przepływ powietrza, który w ostatnich latach zyskał ogromnie na popularności wpłynie pozytywnie na smak, ale również na wycieki. Na pewno każdy, kto miał atomizer Eleaf Ello Duro, który był w zestawie iJust 3 pamięta, że pojawiały się wycieki i to często niemałe niestety. Górny air flow na pewno w dużym stopniu to ograniczy. Z jednej strony liquid nie ma jak wyciec, a z drugiej strony dzięki poprowadzeniu kanałów powietrza pod grzałkę istnieje szansa, że zaciągając się osuszymy bazę atomizera a dodatkowo zassiemy liquid, który ewentualnie wyciekł. Takie rozwiązanie ma w sobie atomizer Vaporesso iTank, ale z dolnym przepływem powietrza.
Napełnianie zbiornika jest bajecznie proste, znane i dość cenione, dopóki atomizer się nie „wyrobi” i nie zacznie sam się otwierać np. w kieszeni. Miejmy jednak nadzieję, że Eleaf zrobił to porządnie i do takich sytuacji nie dojdzie.
Grzałki, które otrzymamy w zestawie to EC-A 0.15 oraz 0.3 obie wykonane z austenitu (materiał klasy medycznej), co wydłuża życie grzałki, gwarantuje niezawodny smak. Jest też dobra wiadomość dla fanów iJust S. Zespoły grzewcze z serii EC również są kompatybilne z tym atomizerem, co znacznie zwiększa pule dostępnych grzałek i oporności.
Podsumowanie
Eleaf Melo 6 jest atomizerem, który ma spore szanse w starciu z taką legendą jak np. GeekVape Zeus. Górny przepływ powietrza zmniejsza wycieki, a sposób zalewania jest komfortowy i szybki. Eleaf bez wątpienia wykonało tu kawał dobrej roboty.