Poprzednim razem, dzięki uprzejmości VCP, recenzowałem serie Wild. Teraz przyszła kolej na wersję z chłodzikiem- longfill Wild Ice. Czy orzeźwiające odsłony tych samych smaków okażą się lepsze? Zapraszam do artykułu!
Sprzęt
Podobnie do ostatniego razu, smaki testowałem głównie na RDA. Całość sprawdzałem na parowniku Wotofo Recurve, a w nim znajdowały się dwie grzałki fused clapton ni80 28ga*2/38ga.
Seria Longfill WILD ICE
Po otrzymaniu premixów „Wild Ice” od VCP, uzupełniłem każdy płyn bazą o mocy 0mg i zabrałem się do testowania!
Mad Strawberry- dojrzała truskawka z odrobiną orzeźwienia.
O dziwo, wersja z chłodzikiem zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Dla porównania, truskawka jest tutaj jeszcze bardziej wyczuwalna, a udział kiwi z wanilią jest zminimalizowany. W związku z tym, jeżeli wersja standardowa będzie wydawała Wam się delikatnie za słodka, to warto spróbować serii Ice. Prawdopodobnie Wam też bardziej przypadnie do gustu.
Mango Heat- gorąco, chłodne połączenie dwóch słodkich owoców – mango i moreli.
Tutaj ponownie, wersja z kooladą wydaje mi się nieco lepsza. Mango jest jeszcze bardziej wyczuwalne, a morela nieco delikatniej. Cieszy mnie fakt, że główne nuty smakowe nie zostały „zduszone” chłodzikiem i pozostał on zaledwie dodatkiem do całości. Z pewnością smak opisałbym jako „ciekawy” i najbardziej nietypowy z całej serii.
Dark Forest- wyraziste i soczyste owoce leśne z dodatkiem koolady.
Tak oto Dark Forest został (moim prywatnym) zwycięzcą tej serii. Balans między słodkimi owocami lasu a chłodzikiem jest idealny. Nic nie przytłacza, nic nie „wybija się” ponad resztę. Niewątpliwie jest to idealne połączenie na letnie dni. Dodatkowo, podczas przerw w trakcie testów, sięgałem po niego najczęściej; właśnie z tego powodu został moim „numerem jeden”.
Sharp Lime- słodko-kwaśne połączenie limonki z aromatycznym kiwi i kooladą.
Ten smak jako jedyny bardziej odpowiadał mi w wersji bez koolady. W porównaniu do standardowej wersji, subtelna kwaskowość (którą było czuć na „wydechu”) jest tutaj nieco stłumiona chłodzikiem. Dlatego jeżeli chcecie poczuć wyraźniejszą limonkę polecam Wam wypróbować wersję z serii Wild. Reasumując, nadal jest to bardzo przyjemny płyn, jednak osobiście wybrałbym wersję „klasyczną”.
Sour Berry- perfekcyjny mix maliny i cytryny z orzeźwiającą kooladą.
Mam wrażenie, że połączenie maliny z cytryną jest najlepszą kompozycją tej serii, a wersja z chłodzikiem kompletnie nie zaburza balansu smaków. Moim zdaniem, słodycz maliny oraz kwaskowaty posmak cytryny; idealnie łączą się tutaj z kooladą. Niewątpliwie płyn ten przypadnie dużej liczbie osób do gustu.
Podsumowanie
Zanim przejdziemy do właściwego podsumowania, pamiętajmy że każdy z nas będzie miał nieco różne kubki smakowe i preferencje.
Uważam, że Wild ICE jest bardzo dobrym uzupełnieniem serii Wild. Każdy został dobrze zbalansowany, chłodzik nie przytłacza, a ilość słodzika jest niewielka (wata przez długi czas pozostawała biała). Dodatkowo, nie spotkamy tutaj chemicznego posmaku i całość jest przyjemnie intensywna w smaku. Czego chcieć więcej? Jeżeli szukacie czegoś orzeźwiającego, to warto zainteresować się tą serią.
Tym razem zwycięzcą zostaje longfill Wild Ice Dark Forest! Płyn idealny na letnie dni, których niestety nie pozostało nam już wiele.
Premix Longfill Wild Ice możecie kupić w każdym sklepie sieci VCP.
O tym czym są longfille, możecie przeczytać tutaj.