Eleaf, marka ta powstała w roku 2011 i szybko stała się bardzo znana i lubianą marką wśród użytkowników elektronicznych papierosów, przez lata była uznawana za prekursora wytyczającego trendy. Zobaczymy, jak firma radzi sobie teraz oraz co spowodowało, że zdobyli uznanie.
Seria iJUST
Kto z nas nie zna tej serii, kultowy w przystępnej cenie i jak na tamte czasy ergonomiczny sprzęt. Prosty w obsłudze, nie wymagał od użytkownika za wiele poza wymianą grzałki i dbaniem o niego. Sprzęt, który przez lata w różnych odsłonach pojawiał się na rynku. Od czasów pierwszego iJusta wiele się zmieniło, pojawiały się sprzęty na zewnętrzny akumulator jak iJust 21700. Jednak jedno pozostało bez zmian, a mianowicie guzik.
Seria Pico
Eleaf zyskało jeszcze więcej fanów, gdy postanowili wypuścić iSticka Pico, kultowy sprzęt charakteryzujący się kompaktowym kształtem, mieścił się idealnie w dłoni pomimo zasilania na akumulator 18650, Pico oddawał dokładnie, to o co chodziło firmie, czyli „Simply and Smart” a co najważniejszej był naprawdę w przystępnej cenie. Kolejne serie jak Pico 2 nie odniosły aż tak spektakularnego sukcesu pomimo utrzymania i zachowania budowy.
Teraźniejszość
Eleaf aktualnie wypuszcza co chwilę różnego rodzaju pody, które niestety są kopiami innych urządzeń, które pojawiły się znacznie wcześniej na rynku i tak na przykład mamy do czynienia z takim wynalazkiem, jak iSOLO Air 40 W, który do złudzenia przypomina sprzęty od Voopoo podobnie jak iSolo R. Niestety nie tędy droga, a szkoda, bo widać, że jest potencjał na wypuszczenie czegoś swojego, jednak brakuje chyba pomysłów, a droga na skróty nie jest odpowiednia.
Podsumowanie
Eleaf jako firma zaczęła z wysokiego C, seria iJust była przełomowa podobnie jak Pico, sprzedano po kilkanaście milionów sztuk tych sprzętów, jednak później coś się zepsuło, brak świeżych pomysłów, zawirowania w firmie, które miały miejsce również miały na to wpływ, obecnie Eleaf stało się mało liczącym się graczem wśród producentów, owszem nadal w sklepach znajdziemy ich produkty typu iJust 3, PicoX, ale nie są to sprzęty dla wymagających użytkowników, rynek się zmienia a Eleaf stoi w miejscu i przez to jest zapomniany.
Warto napisać, że zdecydowana większość zasilań eleaf może być przywrócona do świetności oprogramowaniem ArcticFox które daje możliwości nawet dla zaasansowanych użytkowników.