IJOY Jupiter Kit – Zapomniane środkowe dziecko?

IJOY dosyć wcześnie wjechał w temat POD MOD’ów. Nie ma tu oryginalności, ani innowacji. Ale jest za to szereg poronionych rozwiązań które się sprawdziły tylko  pojedynczo w innych podobnych urządzeniach. Czy po tym czasie co jest na rynku warto do niego wrócić? Oceńcie sami.

Specyfikacja:

Wymiary: 117 x 30 x 25.5 mm
Moc wyjściowa: 5-70W
Wyjściowe napięcie: 3.2-4.2V
Zasilanie: ogniwo 18650
Pojemność kardridża: 5ml
Ekran: 0.96″

Kolorystyka:

Mamy aż 8 kolorów do wyboru, w prawie wszystkich dominujący jest czarny. I o ile te 7 połączeń wpada w oko, to totalnie nie rozumiem koloru zielono-złotego. Ale o gustach się nie dyskutuje, może akurat dla kogoś będzie on najpiękniejszy na świecie. To na co warto zwrócić uwagę to na kardridż który ma łudząco przypominać zlanie się z całością, pozostawione zostało tylko małe szkiełko by widzieć poziom liquidu.

Budowa

Bateria 18650 trzymana jest przez zakręcany cap. Dwa przyciski regulacji mocy oraz oczywiście przycisk główny. Kardridż trzymany jest na magnesach w urządzeniu. To na co warto zwrócić uwagę to na nietypowe montowanie grzałki w dodatkowej bazie. Ma to jednak związek z dużą kompatybilnością grzałek.

Grzałki

Przez dużą kompatybilność, rozumiem zastosowanie bazy rba, niestety po producencie ogromnej ilości dedykowanych grzałek nie mamy co się spodziewać. RBA nie jest ogromne, ale da powiedzmy, że średniej wielkości miejsce do popisu, dla osób lubiących dobry smak sprawdzi się idealnie. Jest także dedykowany adapter 510, oczywiście sprzedawany osobno.

Ładowanie

Jednym ze strzałów w kolano jest sam port ładowania. Micro USB to już przeżytek, popularniejsi producenci używają tylko USB typu C. Czasy świetności IJOY’a zostają powoli zapomniane, zatem liczyłem na jakąś innowacje, która to odmieni. Niestety, zawiodłem się.

Co tak naprawdę jest uciążliwe?

Moc wyjściowa pokrywa się z oferowanym napięciem wyjściowym tylko w wąskim przedziale. Chodzi o to, że używając grzałek producenta, ten sprzęt sprawuje się świetnie. Lecz rzucając się na głębszą wodę czyli rba lub atomizer rda/rta/rdta poprzez konektor 510 mamy już wtope. Mocy brakuje, jest źle dysponowana i ma mały zakres regulacji.

Cena

Około 30$, jako taniocha na jeden akumulator i dla osób nie wymagających, po dziś dzień sprawdzi się super.