Vaporesso każdy raczej już zna. W ostatnim czasie dość sporo odgrzewają swoje urządzenia, a konkretnie pody. Dzisiaj na tapetę weźmiemy kolejne urządzenie z serii Xros, a jest nim już Xros 4. Czy warto w ogóle zwrócić na niego uwagę?
Vaporesso Xros 4 to oczywiście pod. Urządzenie w kształcie patyka kryje w sobie wbudowany akumulator o pojemności 1000 mAh. Na obecną chwilę jest to standard, a porównując do np. Vaporesso Xros Pro jest to o 200 mAh mniej, ale za to naładuje się w 30 minut zamiast 35. Ta wersja urządzenia również posiada ekran. Co ciekawe jest on na nowo zaprojektowany. Sterowanie całym podem odbywa się przy pomocy jednego przycisku, a do ustawienia mamy choćby tryby pracy, których są trzy wraz ze sławnym trybem pulsacyjnym.
Plusem nowego wyświetlacza jest, że po dokonaniu wyboru, urządzenie cały czas pokazuje, który tryb jest wybrany. Dla osób z głową w chmurach jak moja przydatna opcja. 🙂
Piękny, kolorowy ekran współgra z dostępnością kolorów, która również jest szeroka i bardzo barwna. Chyba w Vaporesso poczuli wiosnę.
Z kolei jeśli chodzi o wkłady to wszystkie poprzednie są kompatybilne z najnowszym urządzeniem. Każdy z nich jest top fill, więc zalewany poprzez oderwanie ustnika. Dzięki odpowiednim wkładom i regulacji przepływu powietrza za pomocą suwaka Vaporesso Xros 4 jest zarówno urządzeniem RDL jak i MTL.
Jak twierdzi producent, dzięki technologii COREX najnowszy wkład, którym jest 0.4Ω lepiej oddaje smak, produkuje większą ilość pary oraz dłużej posłuży.
Podsumowanie
Vaporesso Xros 4 zapowiada się naprawdę ciekawie, jeśli ktoś szuka poda, który oferuje dużą kompatybilność wkładów. Zwłaszcza że producent jak widać poszerza ich liczebność. Ciekawie zaprojektowany wyświetlacz przyciąga wzrok, a dostępność naprawdę atrakcyjnych kolorów na pewno zagra na plus.