W Waszych sklepach powoli zaczyna brakować grzałek do waszych sub-ohm’ów?
W sklepie jest grzałka do Twojego atomizera ale ten model Ci nie odpowiada swoją specyfikacją? A może chciałbyś poczuć już coś więcej?
Nasi wschodni przyjaciele z powodu pandemii wciąż nie realizują wysyłek komercyjnych, co oznacza co raz mniejszy wybór. Przez to w nie jednym vape shopie pojawia się problem z dostępnością „stockowych” grzałek. Problem jest bardzo realny w każdej branży, a póki co nie zapowiada się by było lepiej w najbliższych tygodniach.
Jest problem – więc musi być i rozwiązanie:
To świetny czas by parowniki RDA, RTA oraz RDTA zagościły w Waszej kolekcji!
Zacznijmy od rozszyfrowania tych tajemniczych skrótów:
RDA – Rebuildable Dripping Atomizer
RTA – Rebuildable Tank Atomizer
RDTA – Rebuildable Dripping Tank Atomizer
Jak zauważyliście w każdym zaczynamy od jednego kluczowego słowa „rebuildable„, tego tłumacz google nie wyjaśni. Na szczęście mogę śmiało powiedzieć, że w wolnym tłumaczeniu oznacza to „odbudowywalny„. Więc i tutaj powinno zapalić się już światełko „moge zrobić to sam„.
Dlaczego więc większość osób tego się tak boi?
A no temu, że widząc taką operacje w trakcie wydaje się to mistyczną sztuką, poznaną tylko przez wtajemniczonych waperów, a filmiki dostępne na popularnych portalach zazwyczaj są niezrozumiałe lub nie przynoszą odpowiednich efektów. Do całości dochodzą wymówki „ja nie mam czasu”, „jestem na to za stary”, „nie umiem”, „nie chce mi się”.
O ile ostatniego nie jestem w stanie podważyć to napomnę tylko, że niedługo będzie to jedyna opcja na uzyskanie czegoś więcej niż znikomego smaku.
Ja nie mam czasu!
Naprawdę jesteś tak zajęty, że nie wygospodarujesz 10min raz na 2 tygodnie?
Myślę że dasz rade!
Jestem na to za stary!
Co to, to nie! Moim najstarszym klientem jest człowiek który ma 86 lat i sam skręca przynajmniej 2 atomizery z każdego typu wymienionego w artykule, jeśli On może to i Ty!
Nie umiem!
To czas to zmienić! Już niedługo powstanie parę prostych poradników jak dobrze to zrobić!
Wracając do meritum!
W końcu przyszliśmy tu po wybawienie a nie po to by ponarzekać, więc który typ wybrać?
RDA
Cała grupa RDA charakteryzuje się najsilniejszym smakiem i często także możliwie największą chmurką. Grzałki umiejscowione praktycznie przy samym wylocie, przelot powietrza padający w lini prostej na grzałki, to po prostu nie mogło się nie udać!
RDA ma natomiast jedną wadę – nie posiada zbiornika na liquid. Przy codziennym użytkowaniu zalewanie co parę zaciągnięć będzie zwyczajnie niewygodne. Na to znane jest rozwiązanie od dawna czyli – squonk. Większość RDA dostępnych na rynku ma możliwość zamontowania przewierconego pinu który pozwoli na napełnianie atomizera od spodu z dedykowanego zasilania squonkowego, pozwala to na codzienne wygodne użytkowanie.
RTA
Kompromis między wygodą a smakiem. Cechą charakterystyczną jest zbiornik w okół komory parowania, grzałki umieszczone są po środku atomizera, wyróżniamy tu dolny i górny przelot (na zdjęciu). Tutaj już z racji na znacznie więcej kombinacji możemy osiągnąć mocniejszy lub słabszy smaczek. Dawniej producenci dążyli do zrobienia jak największej komory i wielkiego przelotu, co generowało ogromną ilość chmury, jednakże smak uciekał bokiem. Na szczęście większość współczesnych RTA można postawić obok RDA i nie czuć zażenowania, ich możliwości oddawania smaku są bardzo zbliżone, pozostaje nam tylko dobrać na czym nam zależy a w tym pomoże nam dobry vape shop.
RDTA
Połączenie zalet RDA, oraz RTA w jednym?
Owszem założenie było szlachetne, jednakże powstało przy tym parę niedogodności.
O ile smak udało się prawie tak dobrze odwzorować jak w RDA, to niestety jak mówię – prawie. Można śmiało stwierdzić, że oddawanie smaku RDTA jest na poziomie RTA. Udogodnieniem jest bliskość grzałek do ustnika, w każdej chwili także możemy chociażby spróbować innego smaku poprzez zakropienie czysto na grzałki danego liquidu, w RTA jest to dosyć ciężkie. Wybierając RDTA musimy liczyć się z bardzo specyficznym układaniem waty, częstymi przeciekami przy położeniu na bok, czy chociażby niewygodnym zalewaniem. Choć producenci w obecnych generacjach w większości usuwają te niedogodności, to niesmak do starszych generacji RDTA pozostaje. Jeśli tylko ktoś nauczy się perfekcyjnego układania waty dla danego atomizera będzie mógł się cieszyć smakiem oraz wielką chmurką. Także nie jest to zalecany typ na rozpoczęcie przygody z rebuildami, ale zdecydowanie coś, co doświadczony waper powinien mieć w swojej kolekcji!
Czas zdecydować!
Zależy Ci na smaku? Wybierz RDA!
Zależy Ci na wygodzie? Wybierz RTA!
Zależy Ci na masywnej chmurce? Wybierz RDTA!
Rozdanie VapeSourcing: T