Hellvape EIR Pod to sprzęt od marki słynącej serią Dead Rabbit. Parowniki te zyskały swoich fanów oraz przeciwników. Tym razem mamy do czynienia z podem który co ciekawe nie ma w swoim oznaczeniu oraz nazwie żadnego królika. Jak wypadł i czy znajdzie swoje miejsce na rynku ?
Wygląd i konstrukcja
Hellvape EIR Pod to urządzenie o standardowej budowie w tej klasie sprzętów. Port ładowania typu C znalazł się na podstawie urządzenia. Na froncie znajdziemy mini wyświetlacz oraz przycisk. EIR Pod pracował będzie w zakresie od 5 do 18 W. Przedni wyświetlacz pokaże nam stan naładowania baterii, obecną oporność grzałki, oraz ilość podawanych watów.
Wbudowana bateria o pojemności 800 mAh, którą naładujemy w czasie 40 minut do pełna.
Jeśli chodzi o zespoły grzewcze, zaprezentowano dwie konstrukcje o opornościach 1,2 oma oraz 0,8 oma. Dość standardowo jeden wariant w stronę DL a drugi bardziej MTL.
Zastosowano patent z obracaniem kartridża w celu dostosowania metody wapowania, mogliśmy zobaczyć podobne rozwiązanie przykładowo w drugim Solusie. Rozwiązanie dość praktyczne więc fajnie, że pojawiło się w nowym produkcie od Hellvape.
Kolorystyka
Gama kolorystyczna jest szeroka. Mamy wszelakie opcje od klasyków przez karbony aż po wariacje różowo-niebiesko-zielone. Nikt nie powie, że żaden kolor mi nie pasuje, ponieważ wybór jest naprawdę spory.
Opakowanie
W pudełku znajdziemy sprzęt, grzałkę oraz wkład no i kabel do ładowania. Producent, chcąc wyróżnić się na tle konkurencji, dorzuca do zestawu smycz z logiem oraz nazwą firmy. Tego typu gadżety zawsze powodują pozytywne odczucia.
Podsumowanie
Hellvape EIR Pod to sensowny produkt na rynku podów. Ilość urządzeń tego typu pokazująca się w ostatnim czasie jest dość spora, jednak cały czas jest miejsce na następne tego typu produkty. Prostota ma swój moment, a każdy z producentów w branży chce zgarnąć kawałek tortu. Piekielny pod na pewno znajdzie swoją grupę odbiorców.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, informacje o produkcie znajdziecie tutaj.