Wotofo w końcu postanowił wypuścić swojego pierwszego pod moda! W całej tej nawałnicy nowości na rynku coraz ciężej jest wypuścić coś innowacyjnego bądź oryginalnego. Czy ten sławny producent specjalnie zwlekał by wszystkich zaskoczyć? Zobaczmy więc co oferuje nowy Manik.
Manik zasilany jest pojedynczym akumulatorem 18650 przy czym jego maksymalna moc wynosi 80W. Standard. Za całą pracę urządzenia odpowiada najnowszy autorski nexChip dzięki któremu czas podania napięcia na grzałkę zajmuje tylko 0,001 sek. No i miało być pięknie a tu jednak z niewiadomych przyczyn pojawił się port Micro USB. Niemniej jednak pozwala on na szybkie ładowanie 1,5A.
Bryłka Manik jest całkiem klasycznych rozmiarów jak na tego typu urządzenie. Wynoszą one 126*33*27mm (niewiele wyższy od RPM80 Pro). Na froncie zamontowany został kolorowy wyświetlacz o przekątnej 0,96″, którego interfejs ukazuje takie informacje jak moc, oporność grzałki, natężenie akumulatora, czas oraz liczba zaciągnięć i poziom naładowania baterii. Na tylnej części obudowy znajdziemy popularne już skórzane odbicie z napisem Manik.
Do wyboru mamy 4 kolorystyki widoczne na zdjęciu poniżej.
Zbiornik jaki otrzymujemy w zestawie Manik mieści 4,5 ml płynu. Użyty standard grzałek to autorski D Series Mesh. Co ciekawe, są one kompatybilne z grzałkami PnP od Voopoo oraz GTX od Vaporesso. W pudełku znajdziemy dwa rodzaje, D15 Clapton Mesh 0.2Ω oraz D14 Conical Mesh 0.2Ω. By uzupełnić zbiornik trzeba wyjąć gumową uszczelkę umieszczoną na górnej części, przy ustniku.
Cena jaką zapłacimy za Wotofo Manik to 40$ co daje około 154 zł. Za taką cenę nie jest źle. Jednak trzeba przyznać, że również nie ma żadnego szału. Same specyfikacje są bardzo standardowe. Sytuacje mogą uratować jedynie grzałki, które faktycznie mogą być naprawdę dobre patrząc chociażby na poprzednie urządzenia z zastosowaną technologią nexMESH.