W poprzednim artykule zaprezentowałem jedno z dwóch urządzeń, które uzupełniają serię „V” od VOOPOO czyli konkretniej V.SUIT. Równo z nim, producent wypuścił V.THRU Pro, który również zalicza się do modelu typu pod mod. Zobaczmy więc cóż ten model oferuje.
V.THRU Pro jest urządzeniem bardzo podobnym do Argus Air i Vinci Air. Widać, że VOOPOO tworzy kolejne to serie bardzo podobne do siebie. Tak jak w w.w. modelach, zastosowana została bateria o pojemności 900 mAh. Maksymalna moc urządzenia wynosi zaś 25W. Nie mogło oczywiście zabraknąć portu USB-C, który pozwala na ładowanie prądem wynoszącym 1A. Za całą pracę urządzenia odpowiada (jak można się domyślić) znany i lubiany chip GENE. By podać napięcie na grzałkę, wystarczy się zaciągnąć.
V.THRU Pro zdecydowanie zalicza się do urządzeń zgrabnych i lekkich. Jego waga wynosi zaledwie 44 gram przy wymiarach wynoszących 28.5*14.9*95.5 mm.
Na obudowie znajdziemy tak naprawdę tylko wyświetlacz OLED o przekątnej 0,69″ oraz pojedynczy przycisk odpowiadający za blokadę urządzenia i zmianę mocy. Główny interfejs jest bardzo prosty. Ukazuje on takie informacje jak moc, oporność grzałki, napięcie akumulatora, czas zaciągnięcia oraz poziom naładowania baterii. Dodatkowo możemy przejść w drugi interfejs (pojedyncze kliknięcie przycisku) gdzie mamy podaną ilość oraz łączny czas zaciągnięć.
Do wyboru mamy 6 całkiem gustownych kolorystyk widocznych na zdjęciu poniżej.
Warto zaznaczyć, że V.THRU Pro został obdarzony wkładami gdzie wymiana grzałki jest niemożliwa. Każdy wkład ma pojemność wynoszącą 3 ml lub 2 ml (TPD). Do wyboru mamy dwa rodzaje, jeden z grzałką 0.7Ω mesh a drugi z grzałką klasyczną o oporności 1.2Ω. Widoczny chropowaty element odpowiada za pewniejszy chwyt w trakcie wyciągania zbiornika. By móc uzupełnić płyn, trzeba klasycznie wyciągnąć gumową uszczelkę widoczną na bocznej części.
Cena jaką nam przyjdzie zapłacić za VOOPOO V.THRU Pro to tylko 23$ czyli około 85 zł. Za tak małe pieniądze nawet bym się nie zastanawiał nad kupnem. Dostajemy bardzo proste, jednocześnie praktyczne urządzenie. Jedynym aspektem do zastanowienia się jest fakt czy dostępne będą grzałki na polskim rynku.