Joyetech jak wiemy, długą już ma kadencję na rynku e-papierosowym. Około rok temu skupili się głównie na wypuszczaniu nowych podów. Całkiem niedawno postanowili wydać kolejny model o nazwie Tralus. Czy będzie to hit? Spójrzmy 😀
Joyetech Tralus został uzbrojony w baterię o pojemności zaledwie 800 mAh. Jego maksymalna moc wynosi 20W co jeszcze jest zrozumiałe przy takim akumulatorze. Pojawił się na szczęście port USB-C pozwalający na ładowanie prądem 1A. Ciekawostką jest, że interfejs ukazuje pozostały czas do naładowania baterii. Za stabilną pracę urządzenia jak i za wszelkie zabezpieczenia odpowiada autorski chip Avatar Smart.
Tralus zdecydowanie zalicza się do urządzeń „mniejszych”. Jego wymiary wynoszą 31.3*20.3*94.7 mm. Na bryłce znajdziemy całkiem spory przycisk fire. Na dolnej części, w charakterystycznym miejscu zamontowany został wyświetlacz OLED o przekątnej 0,49″. Interfejs jest bardzo prosty. Ukazuje moc i poziom naładowania baterii. To tyle. Port USB znajdziemy pod spodem urządzenia.
Do wyboru mamy 6 kolorystyk widocznych na zdjęciu poniżej.
Zbiornik jaki otrzymujemy w zestawie mieści klasyczne 2 ml płynu. Standard grzałek to znany już EZ, użyty w m.in. Exceed Grip Plus. W pudełku znajdziemy dwie grzałki, jedna to 0.6Ω mesh a druga to 1.2Ω mtl. W zbiorniku został zamontowany mechanizm zalewania, który chroni przed wyciekami. Trzeba docisnąć dziubek butelki do otworu, uzupełnić i puścić. Owy otwór znajdziemy na spodzie zbiornika.
Za Joyetech Tralus zapłacimy 26$ czyli około 98 zł. Nie jest może to urządzenie mające za zadanie wstrząsnąć rynkiem lecz na swój pewien sposób się wyróżnia. Całkiem charakterystyczny wygląd, oryginalna i kompaktowa budowa. Za tak niewielką cenę myślę, że wart jednak zakupu 😀