Eleaf również nie przestaje wypuszczać coraz to nowszych urządzeń za czym czasami widocznie idzie brak sensownego pomysłu na nowości. Całkiem niedawno zawitaliśmy na rynku autorską serię iSolo m.in. model Air. Tym razem dostajemy kolejny o nazwie R. Podobna wymowa nazwy to specjalny zabieg?
iSolo R jest prawie tym samym co poprzednik z małymi modyfikacjami mające na celu uproszczenie urządzenia. Dostajemy 1800 mAh przy czym maksymalna moc wynosi 30W i nie jest ona regulowana. Tak jest, Eleaf postanowił kompletnie usunąć wyświetlacz i możliwość regulacji. Dobrą informacją jest jedynie zamontowanie portu USB-C pozwalającego na naładowanie R w 50 minut. Chociaż małe pocieszenie…
Mówiąc „prawie tym samym co poprzednik” miałem na myśli również bryłkę. Pomijając brak ekranu, R jest wyższy, bardziej smukły niż Air i pojawiła się dioda LED pod przyciskiem fire informująca o stanie naładowania baterii. Nie zabrakło oczywiście tylnego panelu obitego skórą. Do wyboru mamy te same kolory co wcześniej, widoczne na zdjęciu poniżej.
W przypadku zbiornika kompletnie nic się nie zmieniło… Oferowane są dwie pojemności, 4.5 ml oraz 2 ml (TPD). Zastosowany standard grzałek to autorski GTL gdzie w pudełku znajdziemy dwa rodzaje, 0.4Ω (20-30W) oraz 0.8Ω (12-18W). Uzupełnianie klasyczne, wyciągamy gumową uszczelkę umieszczoną na spodzie. Dodatkowo również możemy kontrolować przepływ powietrza obracając samym zbiornikiem… INNOWACJA!
Cena jaką zapłacimy za Eleaf iSolo R to 28$ co daje około 104 zł. Fakt, jest to naprawdę niewiele ale również niewiele otrzymujemy. Na pewno znajdą się osoby dla których model R będzie genialny lecz porównując z konkurentami… marnie.