Digiflavor to firma, która wybiła się głównie na serii Drop, także oczekiwania wobec nowej wersji są wysokie. Każdy z Was pewnie kojarzy wersje pierwszą. Czy Digiflavor Drop V2 powtórzy sukces poprzedników?
Specyfikacja:
Szerokość: 24,4 mm (niektóre źródła podają 24 mm podstawy)
Wysokość: 35,2 mm
Deck: single/dual coil
Szkoda, że nie postawili na 22 mm; dzięki temu nie wystawałby poza obrys bardziej kompaktowych zasilań.
Kolorystyka:
Klasycznie, Digiflavor oferuje wiele wersji kolorystycznych, bo łącznie jest ich aż 6: srebrny, szary, czarny, niebieski, tęczowy i fioletowy.
Budowa:
Główną zmianą jest kształt samego atomizera, który ma jeszcze lepiej naprowadzać powietrze w drodze do ustnika. Niestety, przez to traci trochę na swoim wyglądzie, ale jest to oczywiście kwestia gustu.
Grzałkę nadal montujemy w prosty sposób, umieszczając ją od góry; charakterystyczny dla tej serii deck pozostał w bardzo podobnej formie. Większość osób, która korzysta z parowników tego typu na co dzień poleca jednak dociąć je na odpowiednią długość wcześniej, żeby nie męczyć się z tym po ich montażu. Dodatkowo, „płaskie” śruby są moim zdaniem mniej wygodne od ich alternatywnych wersji, bo nie zapewniają stabilności podczas dokręcania.
W pudełku:
Klasyczny zestaw, ale bardzo miłym gestem jest dorzuceniem do zestawu aż 4 grzałek. Dzięki temu przy błędnym montażu, zawsze macie jakiś zapas!
Podsumowanie:
Digiflavor Drop v2 to po prostu kolejny atomizer typu RDA z tej serii. Szkoda, że Digiflavor nie postawił na RTA; aktualny rynek może wydawać się nimi przesycony, ale myślę, że znalazłoby się dla niego jeszcze miejsce. Mimo wszystko, patrząc na popularność poprzednich wersji, uważam że i tak zdobędzie wielu fanów i będzie wszechobecny.
Więcej na temat tego parownika możecie przeczytać tutaj.