CRUSH by VTP
Proporcje VG/PG: 70/30
Pojemność: 40 ml
CZARNA PORZECZKA X WINOGRONO
Dosyć klasyczne połączenie owoców tym razem przedstawione w wariacji popularnej serii premixów Crush od Vape Tech Poland. Jakieś zaskoczenia? Dostajemy mocno słodki płyn z lekka nutą kwaskowatości. Niestety nic ponad mierny poziom, atomizery, które posiadają problem z wyciąganiem walorów smakowych mogą mieć z tym płynem delikatny problem przez wypłaszczenie odczuwanych aromatów.
MANGO X POMARAŃCZA X TRUSKAWKA
Ileż ja w swojej waperskiej przygodzie przetestowałem płynów z aromatem owocu mango. Niestety najczęściej kończyło się to jedynie zderzeniem z aromatem jakiegoś płynu do mycia naczyń czy innego odświeżacza powietrza. Jak jest w tym płynie? Idealny słowem będzie po prostu „okej”, nie jest to żaden gamechanger na rynku, który sprawi, że fani płynów bardziej deserowych przychylniejszym okiem spojrzą na tzw. owocówki, ale powinien zadowolić stałych fanów płynów rześkich bez dodatku koolady czy mięty. Pomarańcza i truskawka fajnie dopełniają to połączenie, powodując, że płyn nie wydaje się mdły.
ZIELONA HERBATA X PIGWA X CZARNY BEZ
Raz zdarzyło mi się spotkać aromat czarnego bzu w płynie do e-papierosa, wtedy był pomieszany z jabłkiem i byłem nim zachwycony, mimo tego, że pierwsze wrażenie było zgoła odmienne. Jak wiecie bądź nie premixy powinny po zmieszaniu z bazą trochę odstać, mnie w pierwszym kontakcie nie chciało się czekać i zalałem premix do zbiornika raptem kilka minut później. Skończyło się to na wylaniu zawartości i dosyć długim czyszczeniu. Płyn poszedł w odstawkę, wróciłem do niego po prawie trzech tygodniach, biorąc go przez przypadek na spacer. Zmuszony nałogiem musiałem więc zalać atomizer ww. płynem i efekt był totalnie odmienny, udało mi się skończyć butelkę, nie zmieniając smaku ani razu. Tutaj niestety nie ma aż takiego efektu, płyn jest po prostu poprawny, znajdą się fani, ale i zdecydowani krytycy. Premix pachnie trochę jak słodkie owocowe perfumy, w smaku jest zdecydowanie fajniejszy. Zielona herbata zapewnia fajną goryczkę. Pigwa? Nie wiem, nie wyczułem.
Część druga już niebawem.