Jeśli miałbym wskazać najbardziej popularną serię od Artery, to zdecydowanie byłaby to PAL wyróżniającą się charakterystycznym wyglądem, małym rozmiarem i prostotą. Jakby nie patrzeć również tutaj cena zawsze grała role gdyż, nie należała nigdy do tych wygórowanych. Najnowszy PAL 3 wydaje się naprawdę ciekawym urządzeniem, ale czy tak jest naprawdę?
Specyfikacja sama w sobie nie powala. Dostajemy 1000 mAh wbudowanej baterii oraz 25W regulowanej mocy. Zamontowany został port USB-C, który pozwala na ładowanie prądem 1A, co zajmuje około godziny by naładować akumulator do pełna. Koniec. Nic więcej ciekawego nie ma, prosto i na temat, bo po co komu jakie bajery.
PAL 3 jest naprawdę małych rozmiarów. Sam Artery wręcz zaznacza, że jest on o 20% mniejszy niż poprzednia wersja. Mógłbym stwierdzić, że kształtem już odbiega delikatnie od wcześniejszych modeli i gdybym nie wiedział co to, na pewno bym się pomylił. Tym razem dostajemy mały twist kierujący trochę w stronę tandetnej elegancji. No cóż, kwestia gustu.
Do wyboru mamy 6 kolorystyk widocznych na zdjęciu poniżej.
Zbiornik, jaki otrzymujemy w zestawie, mieści 3 ml lub 2 ml (TPD) płynu. Uzupełnianie standardowe, na pewno się domyślacie jakie. Zastosowany standard grzałek to autorski HP (nie ma to związku z drukarkami), który za zadanie ma oddać smak w najlepszy możliwy sposób bla bla 😛 Lubicie przepływ MTL? Może RDTL? PAL 3 pozwoli wam dostosować ilość powietrza dzięki pierścieniowi, który jest podstawą dla grzałki.
Cena, jaką zapłacimy za Artery PAL 3 to zaledwie 26$, czyli 98 zł. Cena jak na serię PAL standardowa, ale czy jeśli zapłacimy mało, to mało dostajemy? Jakby nie patrzeć to tak. Urządzenie jest bardzo proste a takich na rynku mamy od groma. Czy jest szansa na wyróżnienie? Marna.